Zaburzenia mowy » Studia przypadków » Zaburzenia mowy o typie afazji ruchowo-kinestetycznej po usunięciu guza móżdżku - opis przypadku
Z osobami dotkniętymi afazją (dziećmi i dorosłymi) pracuję od 17 lat. Niestety nie w każdym przypadku moja praca była uwieńczona sukcesem, ale ci właśnie pacjenci nauczyli mnie doceniać nawet subtelne zmiany, te drobne efekty, które poprawiają ich ogólne funkcjonowanie. Właśnie w pracy z afatykami zrozumiałam, że nie jest sztuką być tzw. nauczycielem mowy, ale wielką sztuką i wyzwaniem jest stawanie się dostatecznie dobrym i w miarę samodzielnym terapeutą mowy.
Mój pierwszy kontakt z logopedią, jako niezwykle interesującą dziedziną nauki, miał miejsce podczas studiów oligofrenopedagogicznych w WSPS w Warszawie. Tam też zdobyłam dość wszechstronne i bardzo cenne podstawy metodyczne do obecnej praktyki logopedycznej. Swój warsztat pracy doskonalę systematycznie na możliwie dostępnych kursach szkoleniowych oraz w drodze samokształcenia, bo i pracę zawodową traktuję poznawczo i twórczo. Ale największe zainteresowanie studiami logopedycznymi zaczęły się właśnie od kontaktu z moją pierwszą pacjentką z afazją motoryczną. Poświęciłam jej swój roczny urlop, nie mając bladego pojęcia o rehabilitacji mowy, tym bardziej afazji. Mimo popełnionych wielu błędów, których dziś mam pełną świadomość, efekt końcowy był niezwykle satysfakcjonujący, co natychmiast zmobilizowało mnie do dalszych studiów, ale i pozwoliło wyzbyć się lęku przed pracą z kolejnymi pacjentami z afazją.
Z perspektywy swojej praktyki wiem, jakże często działania terapeutyczne mają charakter li tylko intuicyjny, jakże często błądzimy w gąszczu rozległej wiedzy i metod terapii, poszukujemy sprawdzonych gotowców na uzdrowienie mowy. Działamy w warunkach niepewności, często i w braku wiedzy oraz doświadczeń, co przecież nie zwalnia nas to z obowiązku ostrożnego formułowania sądów o naszych pacjentach, przyznawania się do własnych błędów i niepowodzeń, ale i dalszych poszukiwań najlepszych sposobów terapeutycznych.
W kontaktach z afatykami przekonałam się jakże ważny jest kontakt z pacjentem o złożonych i nakładających się problemach związanych nie tylko z samą komunikacją, jakże ważne jest prawidłowe rozpoznanie problemów i właściwe zaplanowanie przebiegu terapii.
Pacjent, którego opisuję w niniejszym studium, nie jest może przypadkiem (nie lubię tego określenia) szczególnie ciekawym, ale ten przykład pokazuje jak łatwo można spowodować zablokowanie, zahamowanie mowy nieprawidłową diagnozą i terapią.
Chłopiec, który trafił do mnie od początku manifestował niechęć do kontaktów z ludźmi, zaczął wycofywać się z wszelkich form komunikacji prawdopodobnie również dlatego, że ktoś bezwiednie ucząc go przykładnego, wzorcowego artykułowania dźwięków, uświadomił mu jego poważny defekt i trudności w pokonaniu tej przeszkody.
Na polskim rynku wydawniczym coraz więcej znajdujemy opisów typów afazji i sposobów diagnozowania, ale wciąż ogromnie brakuje opisów metod terapii afatyków, stąd działania logopedów są bardziej intuicyjne niż poparte sprawdzoną na większej populacji pacjentów wiedzą.
Łukasz, urodzony 15 lipca 1986 r. Ciąża z rzędu druga, siłami natury, o czasie i bez powikłań. Pochodzi z rodziny rozbitej, ma starszego brata, wychowuje go matka. Rozwój mowy i ruchowy przebiegał prawidłowo. Na terapię logopedyczną zgłosił się 5 miesięcy po operacji - 05 lutego 2000 roku. Dotąd przebywał pod opieką logopedyczną w CZD w Warszawie (ćwiczył tam wypowiadanie dźwięków mowy w izolacji, oraz prawidłowe oddychanie - z wywiadu z matką). Zajęcia logopedyczne odbywały się 2 razy w tygodniu (45 - 60 min.).
Chłopiec od 3 miesięcy korzysta z nauczania indywidualego w domu -10 godzin tygodniowo. Rozumie czytane teksty (z podręczników szkolnych). Samodzielnie przygotowuje się do zajęć z nauczycielami. Bardzo chciałby wrócić do szkoły, ale sygnalizuje, że jedyną przeszkodą jest zaburzenie mowy i mała samodzielność w poruszaniu się. Pozostaje z opiekunką pod nieobecność matki i brata. Z uwagi na utrzymujące się niedowłady prawej strony ciała i zaburzenia równowagi, nadal prowadzona jest rehabilitacja ruchowa chłopca. Obecnie chód jest niepewny, chwiejny (z utratą równowagi), ale samodzielnie, powoli przemieszcza się na równym podłożu, podtrzymywany wchodzi po schodach i z nich schodzi naprzemiennym krokiem. W pozycji siedzącej czuje się pewniej, samodzielnie wstaje. Jest ogólnie dość powolny. Chód utrudnia także zaburzone funkcjonowanie wzrokowe (podwójne widzenie).
Chłopiec 13,5-letni po operacji dużego guza (5-6 cm) tylnej jamy czaszki, zajmujący robak móżdżku, IV komorę, naciekający grzbietową powierzchnią pnia mózgu. Do szpitala trafił z silnymi bólami głowy, zawrotami, nudnościami.
CT głowy z dnia 27 sierpnia 1999 roku wykazało:
W rzucie robaka móżdżku widoczne niejednorodnie wysycone ognisko 5 - 6 cm średnicy z drobnymi zwapnieniami, wzmacnia się po podaniu kontrastu. Symetryczne poszerzenie układu komorowego - IV komora 4 cm średnicy, III komora - 2 cm, współczynnik Evansa = 0.43. Cechy obrzęku tkanki mózgowej.
Chłopiec był leczony zachowawczo i został skierowany na zabieg operacyjny do CZD w Warszawie - Międzylesiu. Operowany 6 września 1999 roku (kraniotomia podpotyliczna, subtotalne usunięcie guza). W badaniu histopatologicznym - Medulloblastoma. Płyn mózgowo-rdzeniowy z komórkami nowotworowymi. Badanie MRI kanału kręgowego nie wykazało obecności przerzutów. Po operacji odzyskuje przytomność, spełnia proste polecenia, nie stwierdzono niedowładów, krążeniowo- oddechowo wydolny. Rana goiła się bez problemów. Pacjent w stanie ogólnym dość dobrym, stacjonarnym.
CT mózgu z dnia 8 września 1999 roku wykazało:
Stan po operacji guza tylnej jamy. W rzucie tylnej jamy widoczna loża pooperacyjna łącząca się z IV komorą. W górnej części loży drobne hyperdensyjne ognisko 55jH, mogące odpowiadać oxycele nasiąknięte krwią. W okolicy przyłożonego płata kostnego ślad powietrza. Układ komorowy poszerzony z obecnym powietrzem w rogach czołowych oraz śladem krwi w rogach potylicznych.
15 września 1999 roku postawiono diagnozę: zespół móżdżkowy z mutyzmem.
04 października 1999 roku w badaniu neurologicznym rozpoznano mutyzm akinetyczny, masywny zespół móżdżkowy. Chłopiec jeszcze nie chodził. Chemioterapię znosił bardzo dobrze, niekiedy gorączkował.
Od 20 września 1999 roku chłopiec przebywał pod opieką Kliniki Onkologii Instytutu CZD w Warszawie. Tam otrzymał IV kuracje chemiczne (wg protokołu I). Neurologicznie pacjent był coraz lepszy ruchowo, chodzący, utrzymuje się wycofujący się mutyzm akinetyczny. Chłopiec ponownie skierowany na konsultację radioterapeutyczną i zakwalifikowano go do napromieniowania terenu całego OUN.
CT mózgu z dnia 29 listopada 1999 roku wykazało:
na obrzeżu loży po stronie prawej hyperdensyjne ognisko, po podaniu kontrastu odpowiadające najpewniej wznowie miejscowej. Układ komorowy poszerzony, współ. Evansa 0.48, szerokość komory III - 12 mm. Widoczne bruzdy między zakrętami kory mózgowej.
Łukasz nadal pozostaje pod opieką Poradni Neurochirurgicznej w CZD w Warszawie. W ostatnim wyniku konsultacji z dnia 06 kwietnia 2000 roku stwierdza się:
dużego stopnia zespół móżdżkowy, stan - bez wznowy. Chłopiec jest ponownie skierowany do onkologa na kolejne kuracje chemioterapeutyczne. Ze względu na wadę wzroku i małą ruchomość gałek ocznych (stan po operacji guza) kieruje się chłopca na badania okulistyczne.
11 stycznia 2000 roku Łukasz zgłosił się na badanie foniatryczne w Warszawie.
Obecnie chłopiec nadal nie mówi.
Krtań - szpara głośni szeroka, ruchomość fałdów dobra przy próbie fonacji. Nagłośnia prawidłowa.
Jama ustna - ruchomość języka dość dobra, słaba ruchomość warg i podniebienia. Odruchy zachowane.
Tor oddechowy żebrowo-obojczykowy. Wskazane ćwiczenia logopedyczne i ćwiczenia oddechowe.
Kolejne badanie foniatryczne i otolaryngologiczne odbyło się w CZD w Warszawie, w dn. 22 grudnia 1999 r.
Mutyzm wybiórczy (?) - do obserwacji.
Mowa - Chłopiec zgłasza się do poradni z powodu bezgłosu, braku mowy. Problem pojawił się po operacji usunięcia guza robaka móżdżku. Po operacji wydawał dźwięki, mówił pojedyncze wyrazy. Mowę rozumie, spełnia polecenia. Słyszy dobrze.
Twarz - maskowata, amimiczna, mimo prób poruszania nosem, wargami, policzkami - ruchy śladowe, nie zamyka oczu, nie podejmuje prób wydawania dźwięków, prób mówienia.
Uszy - (otoskopowo) bez zmian.
Nos - drożny.
Język - dość sprawny.
Podniebienie miękkie - symetryczne, ruchome prawidłowo.
Podniebienie twarde - wysklepione prawidłowo.
Krtań - nagłośnia prawidłowo wykształcona, fałdy głosowe blade, równe i prawidłowo ruchome podczas oddychania i prób fonacji.
Szpara głośni - szeroka.
Zalecenia:
Ćwiczenia głosowe, konsultacja psychiatryczna i logopedyczna.
Konsultacja odbyła się w CZD w Warszawie, dn. 26 listopada i 22 grudnia 1999 roku na prośbę matki zaniepokojonej przedłużającym się mutyzmem i obniżonym nastrojem dziecka.
Zastosowane procedury: rozmowa z matką i pacjentem, obserwacja zachowań chłopca, skierowanie dziecka na konsultację i rehabilitację logopedyczną, poradnictwo w zakresie ćwiczeń oddechowych i wstępnej rehabilitacji mowy, prezentacja ćwiczeń oddechowych.
W toku przeprowadzonej konsultacji stwierdzono, że "nie jest to mutyzm wybiórczy". Dziecko chętnie nawiązuje kontakt i wkłada dużo wysiłku w komunikację (za pomocą pisma, rysunku, gestu).
Dziecko po operacji guza móżdżku. Przestał mówić i wydawać głos. Mowę rozumie, spełnia polecenia słowne, chce mówić. Aparat artykulacyjny w zakresie ruchów izolowanych dość sprawny - ruchy spowolniałe. Nie ślini się, bardzo wolno je. Podniebienie miękkie ruchome - ma odruch wymiotny. Próby wywoływania głosu nie udały się, ale zatrzymuje i utrzymuje powietrze w jamie ustnej. W/g babci (udzielała wywiadu) pomrukuje w nocy. Potrafi czytać ze zrozumieniem (prawidłowo wskazuje wyrazy wypowiadane przez logopedę i napisane), potrafi je analizować i grupować, co świadczy o zachowanym prawidłowym rozumieniu mowy. Konieczna konsultacja foniatryczna w celu oceny ruchomości krtani. Obserwacja w kierunku afazji ruchowej.
Pacjent w pierwszym kontakcie bierny mimo dość dobrego stanu fizycznego. Ogólnie wydolny i bez objawów męczliwości. Z wywiadu z matką wynika, że chłopiec niechętnie wychodzi z domu i negatywnie zareagował na wiadomość, że ma umówioną wizytę u kolejnego logopedy.
Widoczny niedowład prawostronny. Jest świadomy co do miejsca, czasu i sytuacji. W żaden sposób nie daje się sprowokować do wydobywania głosu. Na wszystkie moje pytania początkowo odpowiada matka, chłopiec słucha uważnie i niekiedy gestami sygnalizuje, by ona dopełniła odpowiedź. Na niektóre pytania chłopiec odpowiada skinieniem głowy. Od matki dowiaduję się, że chłopiec ma zachowane pisanie, ale mimo podania przyborów do pisania bardzo niechętnie podejmuje próby komunikowania się w taki sposób. Za pomocą pisma porozumiewa się z nauczycielami, opiekunką, bratem i z matką, ale tylko wtedy, gdy ma coś ważnego do powiedzenia.
W kolejnych spotkaniach stan emocjonalny chłopca podczas badań był zmienny, możliwy do modyfikacji. Stosunek do badania pozytywny: chętnie zgadza się na rozmowę, aktywnie w niej uczestniczy (spełnia polecenia), wyraża zainteresowanie celem badań i ich wynikami. Jest w pełni świadomy swoich ograniczeń i trudności, a także zachowanych możliwości. Komunikacja werbalna jest znacznie utrudniona - zadaję pytania i na nie odpowiadam (mówię za siebie i za niego), a chłopiec potwierdza lub neguje wypowiedzi, wspiera się mimiką i gestykulacją. Sporadyczne pojawiają się zaburzenia uczuć i zachowania, przejawiające się zmianami nastroju od pogodnego do smutku i głębokiej apatii. W ostatnim czasie (twierdzi matka) w domu jest obojętny, ale potrafi wyjaśnić swój nastrój i niepokój. Pacjent skarży się na dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego (uporczywe zaparcia po zabiegach chemoterapii). Nawet w takim stanie daje się łatwo przekonać do ćwiczeń. Nie unika kontaktów z kolegami, nie przejawia też nadmiernego niepokoju o swój stan zdrowia. Ma bardzo dobry kontakt z matką i bratem. Nie jest wyręczany w czynnościach, które może samodzielnie wykonać (ostatnio pomaga w sprzątaniu mieszkania).
W zaproponowanych badaniach wyraźnie ożywił się i reagował adekwatnie do sytuacji. Swoje emocje przekazywał mimiką twarzy i gestami, nie używał dźwięków. Twarz chłopca w pierwszym kontakcie sprawia wrażenie maskowatej i bez wyrazu (nieruchoma żuchwa, wypukłe gałki oczne, niesymetryczny uśmiech), ale udało się wprawić chłopca w lepszy nastrój i kilkukrotnie spowodować głośny śmiech, któremu towarzyszyło wyraźne podrzucanie obu ramion. Łukasza zainteresował komputer, gestykulując poprosił o tablicę do pisania, na której bezbłędnie zapisał czy mogę pograć. Nie udało się go nakłonić do przeczytania zdania i tu zgłosił, że nie może mówić. Sprawdzenie umiejętności nazywania przedmiotów pokazało, że pacjent zna nazwy przedmiotów (rysuje, imituje ruchami ich przeznaczenie), ale ma wyraźne trudności z wypowiadaniem nazw (nie może lub po prostu nie chce mówić). Mowa ekspresyjna zdaniem matki jest zniesiona, chłopiec nie mówi także w codziennych sytuacjach, nawet w stanie podwyższonych emocji. Niekiedy słyszała pojedyncze słowa wypowiadane przez sen. Kolejną skargą było niedowidzenie syna, objawy dały się zauważyć podczas oglądania obrazków i różnych przedmiotów - niezauważanie szczegółów. Początkowo wszystkie próby powtarzania były nieudane. Chłopiec wymawiał głośno wyuczone samogłoski, ale ich nie łączył ze spółgłoskami. Tego typu próby artykulacyjne wymagały ogromnego wysiłku, a niepowodzenia szybko zniechęcały chłopca.
Ppraworęczny, mimo mniejszej sprawności prawej strony ciała preferuje chwytanie, manipulowanie przedmiotami i pisanie prawą ręką.
Łukasz we wszystkich próbach w zakresie oceny gnozji przedmiotowej, tj.: rozpoznawanie przedmiotów rzeczywistych i rysunków naturalistycznych, konturowych oraz zamaskowanych, niepełnych i nakładających się (wg tzw. figur Poppelreutera), gnozji twarzy (zdjęcia członków rodziny), gnozji barw, liter i cyfr, a także w zakresie gnozji wzrokowo-przestrzennej (określanie stron świata, próba zegarowa, mapa, rysowanie planu pokoju, wskazywanie stron ciała: prawa, lewa, kierunków: z przodu, z tyłu, na dole, na górze) chłopiec wypadł pomyślnie. Wszystkie polecenia spełniał adekwatnie, lecz bardzo wolno.
Pacjent nie ma zaburzenia czucia powierzchniowego. Bardzo dobrze lokalizuje i różnicuje dotyk (lekki, mocny). Czucie kinestezji (czucie ułożenia) ręki w przestrzeni jest prawidłowe. Pacjent aktywnie wykonuje polecenia i wskazuje poprawnie dotykane z zasłoniętymi oczami przedmioty codziennego użytku (łyżka, grzebień, serwetka, worek foliowy, zeszyt, ołówek) oraz drewniane miniatury przedmiotów z dotykowego lotto (wazon, kula, doniczka, szpulka, obrączka, grzyb).
Łukasz poprawnie porównuje wysokości usłyszanych dźwięków. Rozpoznał znane melodie wybranych reklam telewizyjnych, melodii znanych seriali, hymnu państwowego, znanych kolęd i piosenek z bajek telewizyjnych. Nie był zdolny do nadania jakiejkolwiek melodii podczas badania, ale po kilku sesjach wyśpiewywał sylaby otwarte (la - la - la, tu - tu - tu ...) ze zmianą intonacji (wysoko, nisko) i zmianą natężenia głosu (cicho, głośniej). Chłopiec identyfikuje znane dźwięki z otoczenia: dźwięki natury, odgłosy ludzi, instrumentów, pojazdów. Pacjent dobrze wskazuje takie same dźwięki, identyfikuje źródła dźwięków i ich lokalizację (odgłosy z ulicy, z magnetofonu, z komputera, itp.). Poprawnie odtwarza rytmy zarówno demonstrowane (klaskanie, postukiwanie), jak i pokazane na rysunku graficznym według. instrukcji słownej. Ruchy są płynne.
Pacjent w miarę płynnie przechodzi z jednej czynności w drugą, jeśli się zatrzymuje, to głównie z powodu wady wzroku (poszukuje obrazka i przedmiotów w polu widzenia). Poprawnie naśladuje pokazane ruchy imitacyjne różnych czynności na instrukcję werbalną (np. pokaż jak się czesze włosy, pokaż jak się wbija gwóźdź, pokaż jak się myje zęby, itp.). Nie ma zaburzenia czucia ułożenia rąk i palców. Wszystkie próby Heada wykonuje płynnie, poprawnie.
W badaniu praksji dynamicznej zauważa się duże spowolnienie ruchów ze skłonnością perseweracyjną, a zadania nie są wykonywane rytmicznie i płynnie (chłopiec jest podirytowany niemożnością wykonania szybkich ruchów), ale dobrze wyuczoną sekwencję ruchów (np. układ: pięść, wyprost palców, połóż dłoń) chłopiec powtarza poprawnie. Łukasz nie przenosi wyuczonych schematów ruchowych na nowe zadania. Dobrze rozumie instrukcje słowne i spełnia polecenia. Bez trudności konstruuje różne układy klocków wg podanego na schematycznym rysunku wzoru. Składa w całość naturalne (zwierzęta, przedmioty w przestrzeni) i abstrakcyjne obrazki (puzzle komputerowe).
U chłopca obserwuje się niską sprawność narządów artykulacyjnych (zwłaszcza warg i języka podczas wykonywania ruchów celowych), oraz brak czucia ułożenia narządów mownych (chłopiec musi sobie pomagać ręką, szpatułką), a także trudności w przyjmowaniu płynnych pokarmów (najchętniej pije przez rurkę). Zatem, przyczyną trudności ekspresji słownej może być upośledzenie praksji mięśni jamy ustnej i twarzy (okolice żuchwy, dolnej wargi).
Widoczna jest nieporadność, jakby brak planu wykonywania zamierzonych ruchów mięśni czynnych podczas mówienia (artykulacyjnych). Pozostaje niezaburzona sprawność i koordynacja czynności układu obwodowego mowy, zaś apraksja jest wyrazem zaburzeń sterowania ruchami dowolnymi mięśni jamy ustnej i twarzy przez korowe analizatory ruchowe. Łukasz ma niewielkiego stopnia trudności ze znalezieniem ruchowego wzorca słowa (poszukuje), nie może wykonać takich prób jak: parskanie, układanie ust w ryjek, punktowe odliczanie językiem zębów górnych i dolnych, oblizywania warg, cmokania, gwizdania, czy naprzemiennego przesuwania kącików warg na boki, itp.
Ocena głosu: głos cichy, party, występują nieliczne zwarcia krtaniowe, modulacje głosu (na polecenie naśladowania) prawidłowe, stabilna, barwa głosu - bez chrypki, normalna. Głos dźwięczny, ale z tendencjami do załamywania się, możliwe okrzyki, głośny śmiech, ale pacjent wkłada w nie dużo wysiłku (towarzyszą temu współruchy). Nastawienie głosu jest miękkie, fizjologicznie prawidłowe. Nie wykluczone, że chłopiec jest w okresie zmian mutacyjnych, na co wskazuje jego wiek, stąd tendencje do zmian intonacyjnych z gwałtownymi przeskokami od niskich do wysokich częstotliwości (łamanie się głosu).
Chłopiec dokonuje dźwiękowej analizy i syntezy słów, potrafi policzyć litery w słowach i zaznaczyć w nich sylaby. Nie głoskuje głośno słów, ale bez problemu określa miejsca liter w podanych słowach z użyciem przyimków przed i po. Pisze pod dyktando całe zdania i odpowiada pisemnie na zadane pytania. Odróżnia słowa źle napisane od słów prawidłowych, ale nie czyta głośno napisów (wskazuje). Czytanie ze zrozumieniem - zachowane.
Chłopiec kontynuuje naukę matematyki wg. programu szkolnego. Nie lubi liczyć.
Łukasz dobrze pamięta fakty z życia, ostatnie miesiące, dni, godziny, minuty. Zapamiętuje zasady gier komputerowych oraz instrukcje wykonywanych wcześniej ćwiczeń. Szybko odnajduje i wskazuje jeden z czterech krótko eksponowanych obrazków. Pamięta też jednorazowo demonstrowane wzorce artykulacyjne i sam koryguje układy warg i języka.
Chłopiec rozumie czytane teksty, analizuje historyjki obrazkowe i logicznie układa ich ciągi wydarzeń. Rozumie przysłowia i metafory. Potrafi wyjaśniać różne pojęcia za pomocą pisma. Rozumie proste i złożone analogie, podaje nazwy kategorii i przeciwieństwa, dokonuje klasyfikowania przedmiotów, rozwiązuje zadania matematyczne z treścią. Adekwatnie reaguje na żart.
Defektem podstawowym jest apraksja oralna, kinestetyczna (w szczególności zaburzenie czucia ułożenia narządów artykulacyjnych) przy zachowanym rozumieniu mowy (reakcje i kontakt logiczny prawidłowe) i możliwości komunikowania się za pomocą pisma, a ostatnio także mowy telegraficznej. Świadczą o tym duże trudności w artykułowaniu głosek, powtarzaniu, nadawaniu mowy przy zachowanym rozumieniu i pisaniu. Pacjent słyszy, że się źle wypowiada, czuje swój problem, próbuje pokonać trudności, a doświadczając niepowodzeń zaczął wycofywać się z komunikacji werbalnej. Broni się przed mówieniem. Pacjent (po etapie rozhamowywania mówienia) znacznie łatwiej wymawia całe słowa niż sylaby i pojedyncze głoski. Niewątpliwie błędem było zastosowanie tradycyjnej metody uczenia chłopca pojedynczych dźwięków, bowiem na tych trudnych dla siebie zadaniach doświadczył od samego początku wielu niepowodzeń i uświadomił sobie własne trudności, a zatem wyolbrzymił problemy z komunikacją i zaczął się z niej wycofywać w mowie i w piśmie.
W trakcie terapii daje się zauważyć, że chłopiec wkłada wiele wysiłku w próbach mówienia. Niekiedy unika odpowiedzi w obawie, że nie podoła zadaniu. Potrzebuje zachęt do mówienia. Trudności w powtarzaniu i samodzielnym budowaniu wypowiedzi słownych wynikają prawdopodobnie z trudności w poprawnym artykułowaniu niektórych dźwięków mowy (chłopiec szybko zraża się nieudanymi próbami, a bardzo chętnie powtarza swoje poprawne wypowiedzenia), oraz nieprawidłowego gospodarowania powietrzem podczas mówienia (oddechy nierówne i zbyt płytkie). Łukasz czyni zaskakujące postępy w zakresie posługiwania się mową czynną, ale w kontaktach z obcymi osobami nie ma odwagi wypowiadać się. Jest świadomy swego defektu i bardzo wstydzi się nieprawidłowych artykulacji, próbuje je ukrywać.
Pierwszym etapem terapii było wejście w dobry kontakt z chłopcem i zastosowanie ćwiczeń rozhamowujących mowę, oraz ćwiczeń ukierunkowanych na umacnianie gotowości do mówienia, motywacji, pokazania chłopcu jego własnych możliwości wykonawczych.
Przykłady ćwiczeń:
W drugim etapie terapii zastosowane były ćwiczenia mające na celu ożywienie słów (wypowiadanie słów) i związków znaczeniowych (nadawanie słowom znaczenia). Na tym etapie pojawiały się już ćwiczenia uzupełniania zdań jednym lub dwoma słowami, oraz zdania nielogiczne, prowokujące do mówienia. Chłopiec wyraźnie preferuje komputerowe zabawy edukacyjne, stąd możliwości użycia mówienia w sprzyjającym emocjonalnie klimacie zabawy. Zaczęły się pojawiać spontanicznie pojedyncze słowa, a niekiedy zdania. Zauważyłam, że im bardziej jest odwrócona uwaga chłopca od mówienia, tym chętniej zaczyna powtarzać słowa (dyskretne powtarzanie). Zanim otrzymał własny komputer osobisty (ułatwia mu to odrabianie lekcji szkolnych, pisanie i głośne czytanie - korzystał z możliwości powiększania druku), Używał sporadycznie drewnianej tablicy literowej (ułatwiona komunikacja) lub pisał zdania na kartkach. Dużą, acz również przejściową, pomocą była tablica podstawowych zwrotów do komunikacji (Łukasz sam przygotował wyrażenia i zdania potrzebne w codziennych kontaktach z rodziną i nauczycielami). Zrezygnował z ułatwionej komunikacji, gdy zaczął wypowiadać pierwsze słowa i zdania.
W trzecim etapie kontynuowane były próby nakłaniania chłopca do powtarzania słów wypowiadanych poprawnie, a tam gdzie to było możliwe, drobna korekta i wspólne wypowiadanie słów o prostej budowie fonetycznej. Układanie sekwencyjnych historyjek obrazkowych i prowokowanie do samodzielnego nazywania osób, miejsc, czynności (pobudzanie aktywnego słownika). Przy okazji niektórych słów dokonywana była analiza dźwiękowo-literowa. Pacjent wystukiwał rytm słów i kiedy to było możliwe powtarzał słowa pełne lub dzieląc je na sylaby. Układanie słów za pomocą ruchomego alfabetu, pisanie wyrazów, oraz układanie zdań. Różnicowanie słów podobnych brzmieniowo, ćwiczenie słów w różnych formach i odmianach gramatycznych, by zapobiegać agramatyzmom.
W czwartym etapie terapii rozpoczęły się ćwiczenia artykulacyjne (korygowanie błędnych artykulacji). Od początku terapii prowadzony był masaż aparatu artykulacyjnego (bierny za pomocą elektrostymulatora), krótkie ćwiczenia czynne warg i języka oraz treningi oddechowe. Kiedy pacjent stał się bardziej pewny siebie w mówieniu pracę terapeutyczną ukierunkowałam na dłuższe formy dialogowe, opowiadanie historyjek obrazkowych i przeczytanych tekstów.
Nastąpiła ogromna poprawa w komunikacji werbalnej. Chłopiec zaczyna inicjować rozmowy, ale jego styl wypowiedzi nadal jest telegraficzny. Mówi z dozą nieśmiałości, cicho i niepewnie, ale to już wielki sukces. Widać, że cieszy się każdym nawet najmniejszym powodzeniem. Od niedawna używa głosu w kontaktach z kolegami, ale nie czuje się na tyle pewnie, by pokazać swoje umiejętności odwiedzającym go nauczycielom, jak się wyraził: nie lubię gdy ktoś się cieszy (nie potrafił wyjaśnić dlaczego). Chłopiec jest krytyczny, ma zachowaną autokontrolę swoich wypowiedzi i zaczyna poprawiać błędne artykulacje, chętnie poddaje się wszystkim zabiegom terapeutycznym i jest coraz bardziej aktywny, ma też coraz większe możliwości wykonawcze mowy. Terapię przerywały wyjazdy chłopca na chemoterapię, ale ćwiczenia kontynuował w domu pod opieką matki lub samodzielnie.
Czytanie głośne, zabawy dialogowe, opowiadanie zdarzeń, głośne opisywanie pokazywanych przedmiotów. Nagrywanie próbek na dyktafonie i na komputerze - analiza słuchanych fragmentów.
Terapia zakończona pomyślnie. Po wakacjach jest duża szansa na powrót do szkoły.
Terapeuta prowadzący: Marzena Mieszkowicz - neurologopeda
Poradnik Logopedyczny to interdyscyplinarny serwis, który powstał w 2002 roku z myślą o wszystkich zainteresowanych problematyką logopedyczną i dziedzinami pokrewnymi logopedii oraz pedagogiki specjalnej. Celem serwisu jest udostępnienie wiedzy w zakresie profilaktyki logopedycznej, pomoc we wczesnym rozpoznaniu wad i zaburzeń mowy oraz zaburzeń rozwojowych, a także pomoc w rozwiązywaniu problemów terapeutycznych, edukacyjnych i wychowawczych dotyczących osób niepełnosprawnych.
Marzena Mieszkowicz
Specjalistyczny Gabinet Logopedyczny
ul. Baczyńskiego 3 / 71
09-409 Płock
+48 (24) 266 91 54